Jeśli jesteś byłym użytkownikiem tego forum i trafiłeś tu, bo zatęskniło ci się za przeszłością...

Dead_Alone

Chyba wiemy o co chodzi? ;P

To ja takie coś miałem ileś minut temu. Otóż przypadkowo, dzięki moim tokiohotelowskim danym poznałem pewną przedstawicielkę Oi!owców Very Happy

Oczywiście, na początku mnie powyzywała, ale potem to już równo jechaliśmy Very Happy

Szybko niestety sobie poszła, ale mam nadzieję, że ta znajomość przetrwa dłużej Very Happy

Oczywiście Zakonnik dostanie od niej numer, żeby się dokształcić w sprawie Oi! Razz

a u was coś ciekawego się wydarzyło w życiu teraz albo kiedyś? ;p

Lucia

och, jak ja nie cierpię pisać o sobie o_O

Dead_Alone

czemu?

Misiata

Lucia: Nie o sobie piszesz tak dosłownie, tylko masz opowiadać historyjki z życia żeby było fajnie Smile

Nie bądź marudna bo kradniesz mi rolę. Ja pewnie mam takie coś do opowiadania... ale może innym razem Very Happy

Lucia

Khm.. nie marudzę.
I wiem, że nie o sobie.. Po prostu.. co was to obchodzi? Jak zechcę, to coś powiem ;p Narazie będę tylko czytać.

Misiata

*Na razie

Ok ja nie będę zmuszać zrobisz to tzn. napiszesz kiedy będziesz miała ochotę.

Lucia

Właśnie.. Wtedy to zrobię ;p Kiedy Ty cos o sobie opowiesz?

Dead_Alone

To ja może taką historyjkę sprzed ponad godziny zapodam. Mieliśmy zastępstwo na polskim, robiliśmy najpierw Big Challenge'a (czemu nikt nie powiedział, że to dziś?!), a potem taką starą, oklepaną zabawę, że ktoś na swojej kartce pisze 1 zdanie, zagina, podaje dalej, na kolejnej kartce, jaką dostanie pisze następne zdanie odnośnie tego, itd. Ja pisałem o Józku Punku, który się wybrał nad orze, po drodze wstąpił do burdelu po panienki (dosłownie tak napisałem), a potem po Lisię Punka ("Lisia" wzięło się od tego, że na początku lekcji nazwałem tak odnazwiskowo Zakonnika) i poszli razem na plażę, Lisia i panienki od razu sie rozebrali (hjehjehje) i wskoczyli do wody, a Józio napompował koło ratunkowe jeszcze. Potem w wodzie gigantyczny krab Zenek uszczypnął Józia, Lisia chciał uratować swojego kolegę, ale krab zdążył już amputować nogę Józiowi. Więcej nie zdążyłem. Potem to, co wyszło czytaliśmy. Na głos. I tak nauczycielka to zbierała i ona czytała, bo my sami po osbie czytać nie mogliśmy. A ja się jeszcze przyznawałem, co ja tam napisałem. Także do burdelu się przyznałem. I teraz nauczycielka na to, że nie mam się czym chwalić. Ja natomiast, że jest się czym chwalić, i potem to już z Lisią komentowaliśmy, ale oczywiście dalej mówiłem, co moje. Ciekawe było też jak pewna osoba (dobra, Patryk chyba Razz

) się uparła na pisanie o teściowej, a Uszat pisał coś typu: "--- (sąsiad Uszata, z naszej klasy) ma bluzę za dwa piątka", "Pyszu ma zielone pióro" itp. Nie zdążyliśmy przeczytać, co o mnie napisał. Chyba, że nie napisał... Jednakże postaci Punków Józia i Lisi oraz dziewczynek zainspirowały mnie teraz do dłuższego dzieła. Być może to będzie znów niedokończone opowiadanie, a może ballada Very Happy

Misiata

Raczej ze mną w jakiejś roli bo o sobie to nie bardzo.
No jak coś sobie przypomnę bo jakoś teraz nic nie przychodzi do głowy.

Lucia

Aaaa.. to stąd takie opisy..

A Miętus oczywiście je po Tobie kopiuje... ^^

Misiata

Fajna opowieść.

Dead_Alone

widzicie ile takie opowiastki wyjasniają Very Happy

Misiata

Bardzo dużo, dosłownie wszystko.

Dead_Alone

wiec wy tez piszcie Very Happy

Lucia

Ja nie ;p Misiata niech pisze.